Odpowiedź na to pytanie nie jest taka prosta. Z jednej strony ogólnie nie mamy większego wpływu. Z drugiej im większy udział w produkcji prądu będą miały odnawialne źródła energii, tym niższe będziemy płacić opłaty za dystrybucję praw do emisji dwutlenku węgla. Zatem każda inwestycja w fotowoltaikę, pompę ciepła, banki energii czy auta elektryczne globalnie wpływa nieznacznie na te opłaty. Zgodnie z zasadą ziarnko do ziarnka, a zbierze się miarka. Dlatego każda inwestycja ma znaczenie.
Zapewne jest wiele osób które, chciałyby korzystać z dobrodziejstw własnego prądu, ale na ten moment mieszkając w budynkach zbiorczych nie mają takiej opcji. Możemy w takim przypadku zainwestować w wymianę auta na elektryczne co też wpłynie na środowisko. Przy okazji możemy odebrać dofinansowanie z programu Mój elektryk, o którym dowiemy się z innego artykułu o elektromobilności. Dla zwolenników własnego prądu, a nie posiadających domu jest jednak światełko w tunelu. Już wkrótce ma być wprowadzenie pojęcia prosumenta wirtualnego, który nieco zmieni możliwości korzystania z własnego prądu w budynkach zbiorowych.
Wiemy już, że każda instalacja produkująca prąd z odnawialnych źródeł jak i ekologiczne ogrzewanie na prąd mogą przyczynić się do zmniejszenia globalnych opłat i cen za energię, a czy cos jeszcze? Oczywiście, że tak. Podstawowym zyskiem, który bierze pod uwagę każdy inwestor to oczywiście zwrot z zainwestowanych pieniędzy. I tu pojawia się wielu pesymistów, którzy twierdzą, że czas zwrotu jest zbyt długi. Jednak na spotkaniu z taka osobą okazuje się, że ludzie ci nie brali pod uwagę zmian opłat i nie odliczali pieniędzy, które zwraca państwo.
Jak więc to policzyć? Już samo odliczenie kwot z dofinansowań daje nam inny obraz zwrotu, ale zmiana punktu widzenia następuje zwykle w innym momencie. Otóż największe zdziwienie następuje w chwili kiedy uświadomimy sobie, że po inwestycji, nie będą nas już interesowały podwyżki prądu czy ogrzewania. Wiem zaraz usłyszę, że to bzdura. Wszystko zależy jednak od odpowiedniego dopasowania wielkości instalacji oczywiście jeśli są odpowiednie możliwości. A co to znaczy. Oznacza to tylko tyle, że czasem możemy chcieć ale, nie zawsze musi nam się wszystko zmieścić. Wówczas robimy wszystko na miarę możliwości.
Odpowiedź na to pytanie to bardzo indywidualna kwestia. Dlatego najlepiej ustala się to na spotkaniu, gdzie można ocenić wszystkie za i przeciw. Żaden prawdziwy doradca techniczny nie będzie przedstawiał ofert bez zapoznania się z dokładnymi parametrami budynku i okolicy. Pewne rzeczy jesteśmy jednak w stanie powiedzieć od razu.
Co zyskujemy? Przede wszystkim, inwestując we własny prąd, nawet tylko częściowo, jeśli nie ma możliwości na większą instalację i tak obniżamy rachunki. Mając odpowiednią ilość miejsca, możemy sobie pozwolić na większą instalację, którą zasilimy również ogrzewanie wody i domu.
Rosnące ceny gazu (w niektórych rejonach Polski przekraczające nawet 170%) oraz innych paliw skłaniają coraz bardziej inwestorów do zmiany źródła ogrzewania na elektryczne takie jak pompa ciepła. Wybór ten, to podwójny zysk dla osób ogrzewających do tej pory budynki w konwencjonalny sposób. Z jednej strony, mogą zyskać darmowe ogrzewanie w połączeniu z instalacją fotowoltaiczną, z drugiej zyskują bezobsługowe i ekologiczne rozwiązanie. Biorąc pod uwagę dofinansowania to kolejny temat warty przemyślenia.
Podwyżki dotyczą zarówno prądu jak i gazu. Dlaczego więc warto zastanowić się nad zmianą źródła ogrzewania? Cały czas obserwujemy podwyżki źródeł energii. Kiedyś gaz był zdecydowanie tańszą opcją do gotowania czy nawet ogrzania domu. Obecnie technologia pozwoliła na zrównanie kosztów eksploatacji obu mediów.
Co zatem przemawia za zmianą? Podstawowy czynnik to bezpieczeństwo. I to te zarówno dosłowne jak i w przenośni. Gaz jest substancja wybuchową, a zatem mniej bezpieczną. Zdecydowanie jednak w tym przypadku chodzi o bezpieczeństwo energetyczne i finansowe. Dlaczego finansowe? Gaz jako wyczerpujące się źródło, z roku na rok będzie drożał. Już w tym roku podwyżki gazu są zdecydowanie wyższe niż prądu. W przypadku prądu mamy pewność, że pozyskamy go nie tylko jak do tej pory z węgla ale i z przyszłościowych, odnawialnych czyli niewyczerpalnych źródeł takich jak woda, wiatr czy słońce. Zatem nawet nie decydując się na produkcję własnego prądu, mamy pewność stałej dostawy surowca. Dodatkowym argumentem przemawiającym za elektrycznym domem jest brak koniecznych corocznych przeglądów instalacji czy kominów, które są niezbędne przy instalacji gazowej.. Tak wiem, nie każdy tego pilnuje i ponosi coroczne koszty, ale są one wymagane prawem. Jeśli więc ich nie ponosimy, ryzykujemy własnym bezpieczeństwem.
Czy teraz już wiesz co możemy zrobić, żeby w przyszłości podwyżki nie robiły na nas takiego wrażenia?
1. Nowości Rynkowe
2. Ogłoszenia
3. Praca - Kariera w OZE
4. Wydarzenia
5. Wywiady